Dowcip abstrakcyj-no - psychodeliczny (znaczy śmieszy po 3 piwie):
- Azja, zejdź z pala
- Nie zejdę
- Zejdź, zapłacimy ci
- Jestem nadziany
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Wisła przegrała... ale przynajmniej miałem dupę na noc."
Wywody na temat KURWY
"Kiedy się człowiek potknie albo skaleczy, woła: "O kobieta lekkich obyczajów!".
To, lapidarne słowo wyraża jakże wiele uczuć, począwszy od zdenerwowania, rozczarowania poprzez zdziwienie, fascynację, a na radości i satysfakcji kończąc. Przeciętny Polak w rozmowie z przyjacielem opowiada np.: "Idę sobie stary przez ulicę, patrzę, a tam taka dupa, że o kuuurrrwa." kobieta lekkich obyczajów może również występować w charakterze interpunktora, czyli zwykłego przecinka, np.: "Przychodzę kobieta lekkich obyczajów do niego, patrzę kobieta lekkich obyczajów, a tam jego żona, no i się kobieta lekkich obyczajów wkurwiłam, no nie?" Czasem kobieta lekkich obyczajów zastępuje tytuł naukowy lub służbowy, gdy nie wiemy, jak się zwrócić do jakiejś osoby płci żeńskiej ("chodź tu kurwo jedna!"). Używamy kurwy do charakteryzowania osób ("brzydka, kobieta lekkich obyczajów nie jest", "o kobieta lekkich obyczajów, takiej kurwie na pewno nie pożyczę"), czy jako przerwy na zastanowienie ("czekaj, czy ja, kobieta lekkich obyczajów lubię poziomki?"). Wyobraźmy sobie jak ubogi byłby słownik przeciętnego Polaka bez prostej kurwy. Idziemy sobie przez ulicę, potykamy się nagle, mówimy do siebie: "bardzo mnie irytują nierówności chodnika, które znienacka narażają mnie na upadek. Nasuwa mi to złe myśli o władzach gminy". Wszystkie te i o wiele jeszcze bogatsze treści i emocje wyraża proste "O kobieta lekkich obyczajów!", które wyczerpuje sprawę. Gdyby Polakom zakazać "kurwy", niektórzy z nich przestaliby w ogóle mówić, gdyż nie umieliby wyrazić inaczej swoich uczuć. Cała Polska zaczęłaby porozumiewać się na migi i gesty. Doprowadziłoby to do nerwic, nieporozumień, niepewności i niepotrzebnych naprężeń w Narodzie Polskim. A wszystko przez jedną mała "kurwę". Spójrzmy jednak na rodowód tego słowa. "kobieta lekkich obyczajów" wywodzi się z łaciny od "curva", czyli krzywa. Pierwotnie w języku polskim "kobieta lekkich obyczajów" oznaczała kobietę lekkich obyczajów, czyli po prostu dziwkę. Dziś "kurwę" stosujemy również i w tym kontekście, ale mnogość innych znaczeń przykrywa całkowicie to jedno. Można z powodzeniem stwierdzić, że "kobieta lekkich obyczajów" jest najczęściej używanym przez Polaków słowem. Dziwi jednak jedno - dlaczego słowo to nie jest używane publicznie (nie licząc filmów typu "PSY", gdzie aktorzy prześcigają się w rzucaniu "kurwami"), praktycznie nie słyszymy, aby politycy czy dziennikarze wplatali w swe zdania zgrabne "kurwy". Pomyślmy o ile piękniej wyglądałaby prognoza pogody wygłoszona w następujący sposób: "Na zachodzie zachmurzenie będzie kobieta lekkich obyczajów umiarkowane, wiatr raczej kobieta lekkich obyczajów silny. Temperatura maksymalna ok. 2st. Celsjusza, a więc kurewsko zimno kobieta lekkich obyczajów będzie. Ogólnie, to kobieta lekkich obyczajów jesień idzie.."
Policja:
http://www.wilq.pl/gondor.html
Teledysk
http://www.funpic.hu/funblog.click.php? … _fwQc&en=1
Polskie gwiezdne wojny:
http://www.youtube.com/watch?v=WQ3cpeSXjJ0
Offline
Gwiezdne wojny 9/11
http://www.collegehumor.com/video:1920944
Wietnam
http://www.collegehumor.com/video:1916961
Dopiero co dwutygodniowy mąż - patrzy na swoje blond szczęście, krzątające
się po kuchni:
- Kurna, czemu od pół godziny latasz po kuchni i trzymasz tą biedną gęś za
szyję?
- No bo Kaziu, kurna, tu w przepisie jest "... i poddusić gęś przez 45
minut..."
Nowy taryfikator mandatów
Policja drogowa przedstawia swoim klientom nowe taryfy Pre-Paid na usługi przewidziane w kodeksie drogowym:
Taryfa "EKONOMICZNA" - dopuszcza trzy minimalne przewinienia w miesiącu (przekroczenie prędkości do 30 km/h, nieprzepuszczenie pieszego na pasach, parkowanie w niedozwolonym miejscu). Taryfa przeznaczona dla spokojnych kierowców, którzy zazwyczaj jeżdżą zgodnie z przepisami.
Taryfa "NOCNA" - daje 50% zniżki na mandaty nocne. Przy zapłacie za rok zgóry bonus: przekroczenie prędkości po 23.00 do 50 km/h, możliwość używania tłumików bez homologacji oraz do pięciu niebieskich diód w dowolnych miejscach auta.
Taryfa "DNI WOLNE" - zniżka do 70% na mandaty w dni wolne od pracy i święta. Dodatkowo pozwala poruszać się całkowicie przerdzewiałym samochodem z dymiącym silnikiem, bez numerów rejestracyjnych i badań technicznych. Zezwala na przewożenie na bagażniku dachowym tapczanu, a w kabinie do 300 sadzonek drzewek, łopaty, grabi i teściowej.
Taryfa "BLONDYNKA" - umożliwia poruszanie się po drogach bez zwracania uwagi na dozwolony kierunek jazdy, zasady pierwszeństwa, zakazy zawracania oraz bez używania kierunkowskazów i lusterek. Można dobrać opcję "PRZYJACIÓŁKI", która pozwala rozmawiać przez komórkę bez zestawów hands-free, również w czasie parkowania, przy jednoczesnym malowaniu paznokci, skubaniu
brwi i nakładaniu makijażu. Sponsor bonusa - "Cosmopolitan".
Taryfa "DRIFT" - obowiązuje od maja do października. Obejmuje jazdę w dzień na światłach przeciwmgielnych, raptowne hamowanie, nieoczekiwaną zmianę pasa ruchu, jazda lewym pasem autostrady z prędkością 40 km/h.
Taryfa "PONIEDZIAŁEK" - pozwala nie dmuchać w alkomat w poniedziałek rano lub w inny poświąteczny dzień. Opcja "KORPORACJA" dodaje do spisu dni świątecznych takie dni, jak: "urodziny szefa", "jubileusz firmy", i "dyrektor zachorował".
Taryfa "EXCLUSIVE" - pozwala na jazdę po użyciu alkoholu, bez dokumentów, przeciwnym pasem, tyłem do kierunku jazdy.
Taryfa "EXCLUSIVE-PARLAMENT" - dodatkowo zezwala na jazdę kompletnie zalanemu, również po drogach krajowych.
Taryfa "GENERALNA" - dopuszcza słowne obrażanie (bez ograniczeń) oraz spowodowanie lekkich obrażeń fizycznych (do trzech zębów lub czterech siniaków) pracownikom drogówki do rangi generała. Klienci, którzy wykupią tę taryfę do września otrzymają kij baseballowy z imienną dedykacją szefa
policji.
Taryfa "BEZ LIMITU" - przy wykupieniu tej taryfy klient otrzymuje mundur, czapkę, pałkę i odznakę funkcjonariusza drogówki.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzi sobie Polak w pociągowym przedziale i nagle do przedziału wbiega skoksowany, łysy Rusek i mówi:
- Polak, ja budu cie rznac. Ty chociesz z wazelina ili bez?
Polak tak myśli, no kurde trudno, to już chyba lepiej z wazeliną.
- Z wazeliną.
Rusek wychodzi z przedziału i woła:
- Wazelin chodz, budjem rznac!
Idą na Berlin żołnierz polski i żołnierz ruski.
Ruski idzie w jednym bucie.
Polak go pyta:
-Czto Sasza? But zgubił?
-Niet, ja znalazł.
Rozmawia dwóch żołnierzy, Amerykański i Radziecki.
Amerykanin przechwala się jak to u nich w wojsku mają najlepszą broń, najlepsze szkolenia i w ogóle są the best.
Temat w końcu zszedł na racje żywnościowe i Marine mówi Rosjaninowi że u nich każdy żołnierz dostaje dzienną dawkę 8 tysięcy kalorii.
Na to odpowiada zszokowany żołnierz armii czerwonej "Niemożliwe! Nikt nie zje 30kg ziemniaków w jeden
dzień!"
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dwie dziwki rozmawiają jakie mają zwierzęta w domu. Jedna mówi:
-Ja mam skunksa?
-A czemu akurat skunksa?
-Bo dobrze minetę robi.
-No a co ze smrodem?
-A rzygał ze trzy dni ale potem się przyzwyczaił
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Do wybuchu wulkanu na Islandii przyznała się Al Kaida.
Zarząd PKP przyznał wulkanowi Eyjafjöll tytuł "Zasłużony dla
kolejnictwa"
W języku islandzkim Eyjafjallajökull to - "Będziesz spać na lotnisku"
Podobno jak zostawić 30 mld EUR w śmietniku dowolnej ambasady Islandii, to
wyłączą wulkan.
Islandzkie wulkany noszą nazwę: Eyjafjallajökull, Hvannadalshnúkur,
Grímsvötn, Katla, Snaefelsjökull... Na świecie nazywane są:wulkan,
wulkan,wulkan,Katla, wulkan
Islandia właśnie wyczerpała tegoroczny limit emisji dwutlenku węgla
Jedno Europa zawdzięcza islandzkiemu wulkanowi: zdecydowany spadek ilości
rosyjskich turystów.
Islandia złożyła Europie propozycję nie do odrzucenia w zakresie
wspólnego systemu obrony przeciwlotniczej.
Podobno ostatnim życzeniem islandzkiej gospodarki było, aby jej prochy
zostały rozsypane nad Europą...
Ciężko ostatnio kupić saletrę, wiecie? Jakoś wymiotło ją ze
sklepów.
Swoją drogą, mają rozmach te islandzkie dzieciaki...
W odpowiedzi na islandzkie bestialstwa, Grenlandia zaczęła spychać
lodowce do oceanu.
...a nazwa wulkanu to w wersji łatwiej do zapamiętania to "ejakulator"
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Żona do męża:
- kochanie co to jest konsternacja?
- wiesz słoneczko, ja definicji nie znam, ale powiem ci tak ogólnie na
przykładzie: Jedziesz do mamusi na tydzień więc ja sobie panienkę do
domu na ten czas sprowadzam, ale ty się z mamą pokłóciłaś i po 2 dniach
wracasz. Co widzimy: Ja w łóżku z panienką, a ty w drzwiach. Z mojej
strony jest to konsternacja.
- Czy ja kochanie dobrze zrozumiałam? Wyjeżdżasz na 3 dni na delegację, a
ja sprowadzam sobie faceta...
Mąż przerywa
Ze statystyki: 10% kobiet uprawiało sex w pierwszej godzinie
swojej pierwszej randki, 20% mężczyzn odbyło stosunek w jakimś
zaskakującym miejscu, 36% kobiet akceptuje nagość, 45% kobiet preferuje
ciemnych mężczyzn z niebieskimi oczami, 45% kobiet ma doświadczenia z seksem analnym, 70% kobiet preferuje poranny sex, 80% mężczyzn nie uczestniczyło w relacjach homoseksualnych, 90% kobiet lubi sex w lesie, 99% kobiet
nigdy nie kochało się w biurze. Wnioski : Statystycznie rzecz biorąc,
łatwiej o stosunek analny wczesnym rankiem z nieznajomą kobietą w
lesie - niż o udany sex w biurze pod koniec dnia.
Morał : Nie zostawaj
do późna w pracy. Nic dobrego Ci się tam nie przydarzy !
- o nie moja droga, kurewstwa to ty z konsternacją nie mieszaj...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego czołgistę. Jeniec został doprowadzony do sztabu w celu przesłuchania. Powstał jednak mały problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka niemieckiego. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie języku. Na początek upewnił się, że wróg również zna angielski :
- Du ju spik inglisz ? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm ? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm ?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm ? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask
- Ja się ciebie ku*wa pytam ile macie czołgów.
II wojna światowa. Marszałek Żukow wychodzi z gabinetu Stalina zdenerwowany, na korytarzu zaklął i mruknął "A to skurwysyn wąsaty!". Ale przed drzwiami stał oficer ochrany i zareagował natychmiast pytając:
- Co powiedzieliście towarzyszu?
Żukow na to, że nic.
- No to wrócimy do gabinetu tow. Stalina i wyjaśnimy sprawę - powiedział oficer.
Wrócili więc i oficer melduje:
- Towarzyszu Stalin, ja będąc na służbie usłyszałem jak marszałek Żukow powiedział "A to skurwysyn wąsaty!".
Stalin popatrzył na Żukowa i zapytał:
- Kogo mieliście na myśli towarzyszu?
Żukow natychmiast odpowiedział:
- Jak to kogo, Hitlera!
Wtedy Stalin popatrzył przeciągle na oficera ochrany i zapytał:
- A wy towarzyszu, kogo mieliście na myśli?
- Za co siedzisz? Za politykę?
- Nie, za hydraulikę.
- Jak to?
- Wezwali do komitetu, żebym rurę naprawił. Patrzę na nią i mówię: To nic nie da, trzeba zmienić cały system...
- Dlaczego u was nie ma strajków? - pyta Nixon Breżniewa.
- Nasz naród zawsze popiera wszystkie uchwały partii i rządu! Jutro będzie mityng, zapraszam.
Na wiecu w obecności Nixona czytają nowe uchwały.
- Od jutra wszystkie zarobki będą obniżone o dziesięć procent!
Burzliwe oklaski.
- Co dziesiąty obywatel wyjeżdża jutro na budowę magistrali kolejowych na Dalekim Wschodzie.
Owacja.
- Jutro co dziesiąty obywatel zostanie powieszony!
Cisza. Nixon zatarł ręce z zadowolenia.
- No i co panie Breżniew?
Breżniew nie zdążył odpowiedzieć. Ktoś z tłumu zapytał:
- Sznurek swój przynieść, czy związek zawodowy zapewni?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Poszli na targ, aby kupić kilka
pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik sandałami. Już mieli zawrócić, gdy ze sklepu
dobiegł ich głos:
- Hej, wy! Zagraniczni! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i
powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mają magiczną moc. Sprawiaj±, że
jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni.
Żona natychmiast zapragnęła kupić te sandały, jednak maż zrobił się bardzo
sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie
wierzył w ich moc. Zapytał więc sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć tak wielką moc?
- Po prostu je przymierz. Sandały ci to udowodnią - odpowiedział sklepikarz.
Nie chciał ich przymierzać, ale po naleganiach żony, zgodził się.
Ledwie wsunął swoje stopy w sandały, natychmiast poczuł silne podniecenie. W
oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat -
wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka złapał sklepikarza, brutalnie
zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na
nim używać. Sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt
nigdy nie krzyczał:
- Stój! Stój! Założyłeś lewy na prawy.
Ostatnio edytowany przez Omega (2010-05-11 05:14:44)
Offline
Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcja podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób... trwa reanimacja...
- Szesnaście osób?!?! Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie?! Kim pan jest???
- Kierownikiem tego prosektorium...
Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze 2 razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.
Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ..
Po czym poznać pana młodego na weselu w Wołominie?
Ma najładniejszy dres.
Offline